Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boks. Niszczyciel z Kazachstanu staranował kolejnego rywala. Czy postawi mu się Polak?

Artur Gac
Gienadij Gołowkin (z tyłu) ma rywala na deskach
Gienadij Gołowkin (z tyłu) ma rywala na deskach fot. Mark J. Terrill
Fenomenalny Giennadij Gołowkin upolował w ringu kolejną ofiarę, tym razem na gali w Inglewood. Król kategorii średniej wykończył w drugiej rundzie Dominica Wade’a i zachował pasy mistrzowskie dwóch federacji WBA i IBF. Pojawił się pomysł, aby jednym z najbliższych przeciwników niepokonanego Gołowkina ajlepszy polski pięściarz wagi średniej.

Król nokautu z Kazachstanu potrzebował niespełna dwóch rund, by wybić marzenia o tytule czempiona wagi średniej Wade’owi, oficjalnemu pretendentowi do pasa organizacji IBF.

34-latek o ringowym pseudonimie „GGG” po raz pierwszy zmusił rywala do nokdaunu na ringu w Kalifornii już w premierowej rundzie. Kazach wyszedł ze zwarcia krótkim lewym sierpowym, dołożył długi prawy i rywal padł na deski.

W kolejnej odsłonie, mając napoczętą „ofiarę”, słynący z siarczystej siły ciosu mistrz wyprowadził akcję złożoną z trzech ciosów. Lewy prosty poprawił lewym podbródkowym, a następnie wystrzelił prawym sierpowym ścinając przeciwnika z nóg.

Ostatni nokdaun w wykonaniu pięściarza z Karagandy, a obecnie rezydującego w Stanach Zjednoczonych, dopełnił dzieła zniszczenia wobec bezradnego Amerykanina.

Co ciekawe, pojawił się pomysł, aby jednym z najbliższych przeciwników niepokonanego Gołowkina (32 nokauty w 35 walkach) został najlepszy polski pięściarz wagi średniej Maciej Sulęcki.

„Striczu” już wie, co się święci, dlatego przygotowuje się na niespotykaną wcześniej dawkę bólu. O destrukcyjnej sile Kazacha we wrześniu 2012 roku przekonał się Grzegorz Proksa, który po deklasacji zakończonej porażką przed czasem już nigdy nie wrócił do boksowania na swoim wysokim poziomie.

Gołowkin jest nie tylko wybitnym pięściarzem, ale swoją postawą poza ringiem pretenduje do miana prawdziwego wzoru do naśladowania dla młodzieży.

– Giennadij jest grzecznym, ułożonym i kulturalnym chłopakiem, a do tego potrafi się wysłowić. W życiu to prawdziwy dżentelmen, a na sali treningowej tytan pracy. Każdy rodzic patrząc na tego sportowca nie miałby nic przeciwko, aby jego dziecko poszło w ślady Gołowkina – uważa Mariusz Kołodziej, biznesmen z New Jersey, który jako promotor doprowadził Mariusza Wacha do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Władimirem Kliczką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto