Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Kaleczą drzewa, kradną choinki. Ozdoby kupuj z legalnego źródła

Edyta Zając
Stefan Sopata ze Szczereża sprzedaje piękne gałązki na stroiki oraz jemiołę z legalnego źródła. Wie, że próba sprzedaży kradzionych gałęzi i choinek może słono kosztować, bo nawet 500 zł za drzewko
Stefan Sopata ze Szczereża sprzedaje piękne gałązki na stroiki oraz jemiołę z legalnego źródła. Wie, że próba sprzedaży kradzionych gałęzi i choinek może słono kosztować, bo nawet 500 zł za drzewko Stanisław Śmierciak
Na Rynku Maślanym w Nowym Sączu tylko wczoraj trzykrotnie legitymowano sprzedawców choinek. Policja, Straż Miejska i pracownicy nadleśnictw sprawdzają, czy choinki i gałązki pochodzą z legalnego źródła.

Świąteczna akcja rabunkowa to niechlubna tradycja w naszym regionie. Złodzieje kradną choinki z terenu lasów państwowych, szpecąc najładniejsze okazy drzew iglastych.

- Bezmyślnie i nieodwracalnie niszczą najpiękniejsze drzewa. Na terenie naszego nadleśnictwa ostatnio zniszczono 17-metrową jodłę, której ucięto dwumetrowy wierzchołek. To drzewo rosło przez 35 lat, żeby osiągnąć taką wysokość - ubolewa Krzysztof Tomasiak z Nadleśnictwa Piwniczna-Zdrój.

Podkreśla, że największym problemem na terenie Lasów Państwowych jest ogołacanie drzew z gałązek na stroiki i świąteczne ozdoby.

Zdruzgotani leśnicy

Leśnicy zgodnie przyznają, że widok nawet jednego okaleczonego drzewa chwyta za serce. Konrad Barczyk, zastępca nadleśniczego z Gorlic opowiada, że ostatnio grupa rabusiów wjechała busem do lasu pod osłoną nocy.

- Sprawcom chodziło o pozyskanie dużej ilości stroików (gałązki choinek - red.) na skalę przemysłową. Pozostawili po sobie mnóstwo oszpeconych świerków i jodeł. To był druzgocący widok dla leśników. Mamy świadomość, że każde z tych drzew rozwijało się przynajmniej kilkanaście lat - podkreśla Konrad Barczyk.

Najwięcej szkód każdego roku notuje się na terenie Nadleśnictwa Limanowa. Szczególnie w okolicach Lubomierza, gdzie wiele rodzin zarabia na tym nielegalnym procederze. Choinki są tam wykradane już od października i przechowywane w chłodniach, a potem trafiają na targowiska, nawet te w Krakowie. Złodzieje najczęściej ścinają dorodne wierzchołki jodeł. - Na razie trudno powiedzieć, ile drzewek nielegalnie ścięto w tym roku. Sprawozdanie będziemy przygotowywać na początku stycznia i wtedy szczegółowo sprawdzimy teren - informuje Sylwester Kuzar, strażnik leśny z Nadleśnictwa Limanowa. Podkreśla jednak, że jest coraz lepiej, bo wzmożone patrole lasów przynoszą zaplanowany skutek.

Słone kary za kradzież

Leśnicy, przy wsparciu Straży Granicznej i policji organizują każdego roku akcję „Choinka”. - Patrole przemierzają lasy, drogi publiczne i targowiska, a każda wywózka drewna i choinek w okolicach lasów jest poddawana dokładnej kontroli - mówi Jolanta Mol, rzeczniczka prasowa policji w Limanowej. Przypomina, że każdy sprzedawca powinien mieć świadectwo legalności na choinkę a także na stroik. Karane jest również nielegalne pozyskiwanie mchu i borowiny z leśnego poszycia.

Jeśli sprzedawcy nie będą w stanie wskazać świadectwa legalności posiadanej choinki, zapłacą mandat w wysokości 500 zł.

Choinki, renifery i nieskończona liczba lampek. Tego domu nie da się nie zauważyć

Źródło: DE RTL TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto