Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz. Zatrzymać 39-latka, który wciąż zadziwia

Łukasz Madej
materiały promocyjne
I liga piłkarska. - Nie, nie szykuję się na Maćka. Normalnie do tego podchodzę. Jak do każdego innego spotkania - mówi stoper Sandecji Nowy Sącz Dawid Szufryn.

A Maciek - to świetnie znany na Sądecczyźnie Maciej Kowalczyk, który w przeszłości strzelał bramki i dla Sandecji, ale też dla Kolejarza Stróże. W tym drugim klubie grał z obecnym kapitanem „biało-czarnych” Szufrynem. Dziś „Kowal” jest piłkarzem MKS Kluczbork, z którym to zespołem, na jego boisku, Sandecja zmierzy się w sobotę.

- Maciek to klasowy zawodnik. Bardzo doświadczony. „Lis” pola karnego - twierdzi Szufryn.

Teraz Kowalczyk nie strzela już tylu bramek co w sezonie 2012/13, kiedy jako zawodnik Kolejarza z 22 trafieniami na koncie został królem strzelców pierwszej ligi, ale w Kluczborku, mimo już 39 lat na karku, to ważna postać. W tym sezonie zaliczył pięć goli. - Maciek to fenomen, ciągle jest w wyśmienitej dyspozycji. Na pewno cała nasza obrona musi na niego uważać, bo w Kluczborku jest jednym z __lepszych zawodników, siłą napędową tej drużyny - dodaje „Ciufa”.

Zresztą, sobotni mecz w ogóle będzie okazją do spotkania znajomych, bo przecież w Kluczborku występuje były zawodnik Sandecji Piotr Giel, jest tam też Kamil Nitkiewicz (kiedyś Kolejarz), a przed rundą wiosenną trafił Piotr Madejski, który również wspólnie z Szufrynem był zawodnikiem klubu ze Stróż.

- Znam, pewnie, że znam chłopaków. Madejski? Też dobry piłkarz, mocny punkt tej drużyny. Niedawno przecież graliśmy sparing, ale wtedy grał w __Porońcu - przypomina 29-latek.

Do tego barw Kluczborka broni kilku zawodników mających za sobą występy w małopolskich klubach, jak m.in. Piotr Kasperkiewicz (kiedyś Kmita Zabierzów), Łukasz Uszalewski (Cracovia) czy Michał Szewczyk (Wisła Kraków, Okocimski Brzesko).

W przegranym przez Sandecję 0:1 ostatnim meczu z Arką Gdynia Szufryn nie zagrał, bo pauzował za kartki, ale wcale nie jest pewne, że do składu wróci w sobotę. Stoper nabawił się urazu na poniedziałkowych zajęciach i choć lekarz pozwolił na występ, to jednak we wtorek i wczoraj piłkarz nie trenował. - Pamiętałem o poprzednich urazach, więc pojechałem na wizytę do Bierunia, żeby dmuchać na zimne. Dostałem zgodę, wszystko jest w porządku, ale muszę porozmawiać z trenerem, jak on to widzi - wyjaśnia.

W poprzedniej kolejce walczący o utrzymanie Kluczbork postarał się o niespodziankę i wygrał 2:0 w Bełchatowie (gole Madejski i Szewczyk).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto