FLESZ - 1 mld zł dziennie za lockdown
Bart Staszewski po raz kolejny odwiedził nasz region, ale tym razem nie po to, aby zrobić zdjęcie tablicy z napisem „Strefa wolna od LGBT” (5 stycznia tego roku opublikował w sieci zdjęcie znaku drogowego miejscowości Stary Sącz z doczepioną żółtą tabliczką z napisem „Strefa wolna od LGBT”). 19 marca 2021 roku tłumaczył się przed sądem z zawieszenia na chwilę i zrobienia zdjęcia podobnej tablicy w Łososinie Dolnej. Działacz społeczny i aktywista LGBT, od początku 2020 roku „znakuje” miejscowości, które w formie uchwały ogłosiły się strefami wolnymi od „ideologii LGBT”. Na tabliczkach oznaczających wjazd do danej miejscowości montuje przygotowane na potrzeby akcji żółte tabliczki z napisem „Strefa wolna od LGBT” i robi zdjęcie. Czasem prezentuje na jej tle również osoby LGBT, które mieszkają na terenie danej „strefy”.
We wrześniu 2020 Staszewski opublikował zdjęcie z Łososiny Dolnej (powiat nowosądecki), gdzie radni gminy jako jedni z pierwszych w Polsce przyjęli pod koniec maja 2019 roku rezolucję dotyczącą „powstrzymania ideologii LGBT”.
Na fotograficzny happening Staszewskiego szybko zareagował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk i powiadomił policję. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze sprawdzili wskazane miejsce, ale nie znaleźli żółtej tabliczki z napisem w czterech językach „Strefa wolna od LGBT”. Aktywista najprawdopodobniej odczepił ja po zrobieniu zdjęcia lub, jak zaznaczają komentatorzy, zrobił zręczny fotomontaż. Niemniej jednak w „związku z nielegalnym zawieszeniem na znaku drogowym tabliczki „Strefa wolna od LGBT” Komisariat Policji w Łososinie Dolnej skierował wobec podejrzanego o popełnienie wykroczenia sprawę do sądu o naruszenie art. 97 Kw zw. z art.45 ust.1 pkt.10 u.p.r.d.”. Za co groziło mu nawet grzywna do 3 tys. zł.
- To dobrze, że prawo jest przestrzegane. Nie ma zgody organów ścigania na samowolne umieszczanie tabliczek na znakach drogowych. Tego typu działania powinny być piętnowane – zaznaczył we wcześniejszej rozmowie z „Gazetą Krakowską” Arkadiusz Mularczyk. Poseł Prawa i Sprawiedliwości apelował, aby gminy, które poczuły się dotknięte podobną akcją, pozwały happenera do sądu.
Sąd Rejonowy w Nowym Sączu orzekł, że Bart Staszewski nie złamał praw. Aktywista nie krył radości w sieci, mimo że musiał stracić wiele czasu, aby dojechać na posiedzenie.
„Jeszcze taka refleksja nad dzisiejszym zwycięstwem, bo czuję, że dałem mało istotnego kontekstu. 350 km w jedną stronę, 350 km w drugą. Nocleg w hotelu. To koszty znacznie większe niż 100 zł mandatu, jakim chciała ukarać mnie policja za zdjęcie w Łososinie Dolnej. Rzekomo miałem złamać prawo, umieszczając moją tabliczkę „Strefa wolna od LGBT” pod znakiem z nazwą miejscowości. To bzdura i polityczne represje. Policja w mojej sprawie, w stosunku do tych samych zdjęć miejscowości potrafi najpierw umorzyć dochodzenie a parę miesięcy później je wznowić bo np. dostaje zawiadamiania od posłów PiS. Mam jeszcze około 20 toczących się spraw na policji, jeszcze trzy podobne sprawy sądowe o wykroczenie w różnych miejscach Polski”
– zaznaczył we wpisie Bart Staszewski.
- Mistrzowie parkowania w akcji, czyli Sądeckie Święte Krowy
- Najwięksi pracodawcy na Sądecczyźnie. Te firmy zna cała Polska
- Budynek "A" Wyższej Szkoły Biznesu przekształcają w blok z tanimi mieszkaniami
- Aktualne oferty pracy w Nowym Sączu i w regionie. Kogo szukają pracodawcy?
- Co zarejestrowały kamery Google Street View w sądeckich parkach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?