MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny obiecuje nową jakość. Od czego zacznie? Oto TOP spraw do pilnego załatwienia

Andrzej Skórka
Andrzej Skórka
Jakub Kwaśny od poniedziałku jest już oficjalnie nowym prezydentem Tarnowa. Nad jakimi problemami Tarnowa powinien z miejsca się pochylić?
Jakub Kwaśny od poniedziałku jest już oficjalnie nowym prezydentem Tarnowa. Nad jakimi problemami Tarnowa powinien z miejsca się pochylić? Andrzej Skórka
Jakub Kwaśny w poniedziałek (6 maja) oficjalnie rozpoczął urzędowanie jako prezydent Tarnowa. W swoim expose krótko po złożeniu ślubowanie zapowiedział zmianę stylu zarządzania miastem. Od czego zacznie? Podpowiadamy.

Jakie będą pierwsze decyzje nowego prezydenta Tarnowa? Krótko po ślubowaniu Jakub Kwaśny daleki był od składania konkretnych deklaracji.

Pomysły czekają na weryfikację

- Nie wiem jeszcze, co czeka na mnie w gabinecie – zastrzegał w rozmowie z "Gazetą Tarnowską". - Natomiast na pewno będę chciał się spotkać ze wszystkimi pracownikami urzędu, aby przekazać im swoją wizję, jak ten urząd powinien pracować. Prezydentura to nie jest gra w pojedynkę, potrzebuje nie tylko dobrej, merytorycznej, współpracującej rady, ale także przede wszystkim urzędników, którzy wspólnie z prezydentem ten kierunek obiorą.

Do spotkania doszło w sali teatru. Po nim była jeszcze lektura wniosków i uwag dotyczących funkcjonowania magistratu, które urzędnicy mieli okazję wypunktować w anonimowej ankiecie.

Jakub Kwaśny, jak twierdzi, w zanadrzu ma już pewne koncepcje do realizacji, ale na razie ich nie wyciąga na światło dzienne. Za wyjątkiem ujawnionego tuż po wygranej drugiej turze wyborów pomysłu na „przejęcie” po Zakopanem „Sylwestra Marzeń” lub innego dużego wydarzenia muzycznego we współpracy z TVP.
Jakie będą kolejne decyzje merytoryczne?

- Mam kilka pierwszych pomysłów, jednak trzeba zweryfikować możliwość ich realizacji. Jeżeli będzie to w zasięgu, no to to zrobimy – mówi.

Jakub Kwaśny, obejmując urząd, nie zaczyna z zupełnie czystym kontem. Są w mieście problemy, z którymi będzie musiał się zmierzyć już w pierwszych dniach i tygodniach swojego urzędowania. Często prozaiczne, ale czekające na rozwiązanie.

Po pierwsze ulice

Choćby stan ulic po zimie. Kierowcy doskonale widzą, że stan jezdni w wielu miejscach, nie tylko na osiedlach, ale i ważniejszych ciągach komunikacyjnych, nadal błaga o zlitowanie. Mimo że w kalendarzu coraz bliżej lata, łatanie ubytków po zimie szło jak krew z nosa. Ewidentnie widać, że w budżecie brakuje pieniędzy na utrzymanie tarnowskich ulic.

A skoro już przy temacie drogowym jesteśmy, to nowy prezydent Tarnowa po poprzedniku ma także do pilotowania „od zaraz” kwestie najważniejszych remontów ulic: dokończenia Braci Saków, uruchomienia przebudowy ulicy Tuchowskiej i zorganizowania sensownych objazdów, czy kolejnego etapu poszerzania ulicy Lwowskiej. Dopiero po opanowaniu sytuacji na tych frontach będzie czas na ewentualny powrót do roztrząsania tematu budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa, czy trzeciego węzła autostrady A4.

Z marszu trzeba zająć się także kontynuacją budowy stadionu w Mościcach, z którego po Igrzyskach Europejskich pozostała jedynie goła trybuna. A przy okazji zbliżającego się sezonu letniego, na pewno powróci temat przyszłości zamkniętego od zeszłego roku kultowego basenu pod Górą św. Marcina.

Powrót do obywatelskości

- Najważniejszym elementem zmiany w mieście powinna być nowa filozofia współrządzenia. Widząc rozwój naszych instytucji pozarządowych, stowarzyszeń, fundacji, grup nieformalnych, chciałbym, abyśmy wspólnie robili coś nie dla mieszkańców, ale wspólnie z mieszkańcami – deklarował Jakub Kwaśny na inauguracyjnej sesji.

Czyli z miejsca wypadałoby mu się pochylić choćby nad Budżetem Obywatelskim Tarnowa. Miasto było jednym z pierwszych w kraju, które oddało część pieniędzy ze wspólnej kasy do dyspozycji mieszkańców, ale od tamtej pory idea zdążyła się mocno zdewaluować. Głównie z racji tego, że do dziś niejeden ze zwycięskich projektów poprzednich edycji nie doczekał się realizacji, inne były zmieniane, okrajane, a zdarzały się i takie, które po „metamorfozie” niewiele miały wspólnego z wersjami pierwotnych pomysłodawców. By wymienić to choćby parklety na Wałowej czy amfiteatr przy Kopernika.

Autobus przez ulice mego miasta mknie…

Komunikacja publiczna to kolejne zagadnienie do gruntownego przemyślenia. Ostatnie lata upływały w Tarnowie pod znakiem „racjonalizacji” połączeń, która w efekcie kończyła się redukcją liczby kursów autobusowych. I nie omijało to nawet najbardziej uczęszczanych linii komunikacji miejskiej. A skoro od czterech lat tarnowskie autobusy nie obsługują już linii podmiejskich, bo współpraca w tym zakresie z sąsiednimi gminami została zerwana, to duża część taboru MPK na co dzień w ogóle nie wyjeżdża z zajezdni.

- Miasto to również ludzie, którzy na co dzień tutaj przebywają, stąd bardzo silnym akcentem w kampanii była współpraca aglomeracyjna. Bardzo mocno liczę na to, że uda się nam wszystkim porozumieć, bo czy tego chcemy, czy nie, aglomeracja nie zamyka się tylko w granicach administracyjnych naszego miasta – czy te słowa Jakuba Kwaśnego to zwiastun do powrotu do rozmów choćby o komunikacji agolmeracyjnej? Niedługo się okaże.

Bez podziałów. Czy to możliwe?

W najbliższym półroczu trudno spodziewać się rewolucyjnych zmian w budżecie Tarnowa, ale już po wakacjach rozpocznie się konstruowanie autorskiego dla Jakuba Kwaśnego planu dochodów i wydatków na 2025 rok.

Co prawda nowy prezydent oraz radni koalicji KO – Nasze Miasto Tarnów (13 głosów w 23-osobowej radzie) mogliby go układać według tylko własnego widzimisię, to Jakub Kwaśny wykonuje przyjazne gesty w kierunku opozycji i zapewnia, że jednym ze znaków rozpoznawczych jego rządów ma być otwartość.

- Jestem gotowy współpracować nawet ze środowiskami, które nie były przychylne mojej kandydaturze, bo nikt nie ma monopolu na dobre pomysły. Jestem otwarty na dyskusję, realizację koncepcji również proponowanych przez moich kontrkandydatów. Chcę, by nowo wybrani radni miejscy również mieli świadomość, że niezależnie od tego, w jakim klubie czy koleś nie znajdują, z jakiego środowiska się wywodzą, ich głos będzie dla mnie ważny – zapewniał na sesji.

Współpraca prezydenta i koalicjantów z PiS jest możliwa?

- Henryk Łabędź (kandydat PiS na prezydenta, obecnie radny - przyp.red.) mówi, że polubił mnie jak syna. Ja jego też, więc liczę, że te deklaracje z kampanii wyborczej to zapowiedź konstruktywnej współpraca i dialogu. Zresztą wiele punktów programowych, które zgłaszali koledzy z Prawa i Sprawiedliwości są ciekawe, warte rozważenia i realizacji. Na tym polega samorząd - mówi Jakub Kwaśny.

Liczy też na współpracę z samorządem Małopolski, w którym rządziło będzie PiS, choćby w zakresie większej liczby połączeń kolejowych Tarnowa z Krakowem, czy biletu aglomeracyjnego.

Centrum Tarnowa powoli umiera. Sporo lokali świeci pustkami

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto