Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz. Detektyw Rutkowski chce znaleźć trucicieli kąpieliska "Stawy"

Alicja Fałek
- Największe zanieczyszczenie jest w strefie kąpielowej - podkreśla Kazimierz Gizicki, wiceburmistrz
- Największe zanieczyszczenie jest w strefie kąpielowej - podkreśla Kazimierz Gizicki, wiceburmistrz Paweł Szeliga
Władze Starego Sącza podejrzewają, że woda w stawie została celowo zanieczyszczona bakterią. Będą szukać winnego. Krzysztof Rutkowski chce bezpłatnie pomóc gminie znaleźć podejrzanego.

- Wyniki badań były dla nas szokiem. Rok temu mieliśmy w stawach idealną wodę i nigdy żadnych problemów z bakteriami - mówi Kazimierz Gizicki, wiceburmistrz Starego Sącza. - Podejrzewamy, że to nie przypadek. Ktoś celowo zanieczyścił wodę!

Z tego powodu nie udało się w minioną sobotę otwarcie sezonu na kąpielisku Park Wodny "Stawy" w Starym Sączu, choć właśnie tego dnia nad bezpieczeństwem pływających po raz pierwszy w sezonie miał czuwać ratownik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z otwarcia nic nie wyszło, bo okazało się, że woda jest zatruta.

Burmistrz Jacek Lelek i jego zastępca Kazimierz Gizicki zauważyli, że zanieczyszczenie paciorkowcem kałowym wykryto tylko w miejscu wyznaczonym do kąpieli. W innych rejonach stawu woda jest czysta.

- Mamy swoje podejrzenia co do źródła skażenia wody - zapewnia Kazimierz Gizicki. Burmistrz z zastępcą planują przeprowadzić własne dochodzenie w tej sprawie. Powiadomią też o podejrzeniach policję, żeby ta swoimi metodami pomogła odnaleźć potencjalnego sprawcę skażenia. Za namową "Krakowskiej" sprawą zainteresował się Krzysztof Rutkowski, który gotów jest pomóc w śledztwie burmistrzom.

To bomba biologiczna
- Po przeprowadzeniu badań mikrobiologicznych okazało się, że w wodzie przekroczone zostały normy paciorkowców kałowych - wyjaśnia Elżbieta Kuras, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.

Dopuszczalna norma takich bakterii w wodzie to 400 jednostek. Tymczasem w niektórych próbkach pobranych przez sanepid ze starosądeckich stawów wykryto od 4000 do 5000 jednostek. Taka ilość to już poważne zagrożenie dla zdrowia, a może i życia ludzi.

Nie ma możliwości zneutralizowania bakterii. - Niestety trzeba poczekać aż woda się sama oczyści. To nie jest sztuczny basen, w którym można chlorować wodę - wyjaśnia Kuras.

Sanepid pobrał kolejne próbki do badań. Pod koniec tygodnia będą wyniki. Dopóki norma będzie przekroczona, kąpiel jest zakazana, bo można nabawić się zapalenia spojówek, zapalenia ucha, wysypki lub groźnego zakażenia żołądkowego.

Ktoś wpuścił szambo?
Bakterie znalezione w stawie to enterokoki, które występują w przewodzie pokarmowym człowieka i znajdują się w jego odchodach, stąd ich nazwa - bakterie kałowe. Mogły w wodzie znaleźć się w różny sposób. Choćby przez podcieki z zanieczyszczonych wód np. spływających z pól do stawu. Mogło też dojść do wycieku z kanalizacji. Ale jedno i drugie jest mało prawdopodobne. W najbliższej okolicy kąpieliska nie ma żadnych domów.

- Dlatego wydaje nam się, że to było celowe działanie. Ktoś po prostu wpuścił szambo do stawu - uważa Gizicki. - Może dla żartu, a może ze złości. Trudno powiedzieć.

Wiceburmistrz ma nadzieję, że po zlokalizowaniu źródła zanieczyszczenia uda się też ustalić jego sprawcę. Liczy, że po zgłoszeniu sprawy na policję funkcjonariusze trafią na jakieś ślady. - Żeby uniknąć podobnych sytuacji, zamontujemy na stawach kamery - dodaje wiceburmistrz.

Dopóki sanepid nie zezwoli na pływanie w stawie, sądeczanie mogą zażywać jedynie kąpieli słonecznych.

Krzysztof Rutkowski, właściciel Biura Detektywistycznego Rutkowski:
Choć nie znam dokładnie sprawy, wydaje mi się, że istnieje spora szansa na wytropienie osoby, która zanieczyściła wodę.

Jednak władzom miasta, które odpowiadają za kąpielisko, trudno będzie to zrobić samodzielnie. Dlatego oferuję pomoc mojego biura. Oczywiście bezpłatną. Wystarczy, że zwróci się do nas burmistrz Starego Sącza. Często angażujemy się w tego typu sprawy, szczególnie, jeśli skutki odczuwa spora liczba obywateli. A tak jest w przypadku stawów, z których nieodpłatnie mogą korzystać sądeczanie. Naturalnym krokiem w tego typu przypadkach jest eliminacja osób podejrzanych.

Zanieczyścić wodę mogła bowiem konkurencja, która z podobnej działalności czerpie korzyści materialne. Mógł to zrobić także ktoś, kto jest w konflikcie z władzami gminy czy radnymi. Może to zemsta za zwolnienie kogoś z pracy. Takie możliwości trzeba zbadać.
Czasami w tropieniu pomaga nagroda pieniężna oferowana za wskazanie sprawcy.

Kwota np. 5 tys. zł mogłaby zachęcić kogoś do wskazania winnego. Być może osoba, która wpuściła szambo do stawu, nie działała w pojedynkę. Wspólnik może ją wydać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto