FLESZ - Co nas czeka w turystyce kosmicznej w 2022 roku?
Korki przy rondzie im. Prymasa Wyszyńskiego w Krynicy-Zdrój to duży problem w centrum uzdrowiska od lat. W sezonie letnim i zimowym tworzy się tam ogromny zator o długości nawet pięciu kilometrów, zaczynając od Krzyżówki. Przedstawiciele lokalnych samorządów wraz z zarządem dróg i marszałkiem byli zgodni, że winne jest przejście dla pieszych zlokalizowane przy rondzie od ul. Zdrojowej. Zostało ono zlikwidowane 22 grudnia na czas sezonu, który potrwa do końca lutego 2022 roku.
- Na rondzie zostały dwa przejścia, na drodze powiatowej od ul. Pułaskiego, gdzie te korki praktycznie nie występują, oraz od strony ul. Piłsudskiego. Jeżeli tam będzie się strasznie korkować to straż miejska będzie kierować ruchem - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" burmistrz Piotr Ryba
. Teraz testują czy to rozwiązanie przyniesie zamierzony cel. Jak wygląda sytuacja w uzdrowisku w szczycie sezonu zimowego?
- Jeśli chodzi o korki to jest troszeczkę lepiej, jedno przejście odpadło i ta płynność przejazdu przez miasto troszeczkę się poprawiła - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" burmistrz Piotr Ryba.
Przejście zniknęło i zostało zagrodzone barierkami, ale nie są one na całej długości chodnika. Nie ma jednak żadnej informacji o tym, że zostało ono zlikwidowane, zdezorientowani są turyści, ale także mieszkańcy, którzy nadal tamtędy przechodzą. Sytuację doskonale widać na nagraniu z monitoringu zamieszczonym na krynickim fanpage'u.
Niektórzy wskazują, że barierek jest za mało szczególnie od strony Domu Handlowego Perła i apartamentów Renesans, jednak tam znajduje się wjazd i nie ma takiej możliwości.
- Przy współpracy z Zarządem Dróg Wojewódzkich od strony deptaka będziemy te łańcuchy wydłużać, żeby nie było tam możliwości przejścia. To dla ważna sprawa - deklaruje Ryba.
Korki zniszczą turystykę?
Według Daniela Lisaka, szefa Krynickiej Organizacji Turystycznej wraz z likwidacją przejścia zabrakło tablicy, która informowałaby o alternatywnym przejściu. Nie wiedzą o tym mieszkańcy, a co dopiero turyści. Korki są ogromne, bo masa turystów przyjechała na narty.
- Ludzie byli przyzwyczajeni, że tam było przejście, przeskakują przez te łańcuchy. Sporym niedociągnięciem jest brak informacji. Zostało to zrobione na zasadzie "jakoś to będzie", ale moim zdaniem nie będzie - mówi nam Lisak.
To spowodowało, że ludzie nielegalnie pokonują przejście. Lisak uważa, że jedynie światła mogłyby w jakiś sposób rozwiązać ten problem, ale według przepisów na rondzie takich zainstalować nie wolno.
- Wiadomo, że pandemia bardzo przeorała branżę turystyczną, ale teraz są takie obserwacje, że następnym problemem będzie przejezdność Krynicy. Jeżeli ktoś np. płynnie przejeżdża z Krakowa do Krynicy w dwie godziny, a ostatnie 3 kilometry pokonuje w 45 min no to on następnym razem się zastanowi czy jest sens - zauważa.
Przedstawiciele lokalnych samorządów wraz z zarządem dróg zdecydowali, że w przyszłości przy rondzie powstanie tunelu dla pieszych będzie nieuniknione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?