Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sentymentalne pamiątki z Fabryki Maszyn Glinik. Ile kotletów przeniosły, ile mielonych i pierogów na nie trafiło!

Halina Gajda
Halina Gajda
Co można znaleźć na internetowych bazarkach? Czasem prawdziwe perełki. Może nie mają szczególnie dużej wartości materialnej, ale sentymentalną – już jak najbardziej. I taki właśnie komplet, rodem ze stołówki przy Fabryce Maszyn, wpadł w oko pewnemu gorliczaninowi. Gdy ów zobaczył, nie wahał się ani chwili. Zamówił, zapłacił, a później z niecierpliwością czekał na przesyłkę.

Na takie „namacalne ślady przeszłości” trafia się zazwyczaj na dwa sposoby: albo ślepym trafem, albo systematycznym przeszukiwaniem bazarków. Tomaszowi, gorliczaninowi udało się raczej dzięki temu pierwszemu, aczkolwiek drugi nie był bez znaczenia. W wolnych chwilach lubi zajrzeć tu i ówdzie.

Szklanka z ropą?

Mniej więcej dwa miesiące temu trafił na niezwykle oryginalną szklankę. Z wizerunkiem Łuksiewicza, ale też… łyżeczką ropy naftowej w środku. Jak to możliwe?
Szklanka miała grube dno, a w nim jakby pęcherz powietrza wypełniony właśnie ropą.

- W przyszły roku jest okrągła rocznica zapalenia pierwszej ulicznej lampy naftowej – przypomina gorliczanin. - Można byłoby się pokusić o zlecenie przygotowania takie pamiątki. Z myślą o turystach, ale też gościach, którzy przyjeżdżają do władz miasta. Zamiast kolejne albumu, dostawaliby szklankę – dodaje.

Gorliczanin przeszukał nie tylko bazarek, ale też pogrzebał w pamięci, która nasunęła mu obraz z dzieciństwa, gdy taką szklankę pokazał, czy podarował mu tata.
- Teraz to można je obejrzeć w muzeum w Jaśle czy Bóbrce – wspomina.

Na mielone i nie tylko

Ostatnio trafił na kolejną ciekawostkę, a mianowicie komplet talerzy. Rodem z Fabryki Maszyn. Może niekoniecznie z gabinetów prezesów, ale na pewno ze stołówki. Ileż to schabowych, mielonych czy pierogów na nie trafiło! Ilu robotników trzymało je w rękach! Talerze wyprodukowała Ceramika Tułowice. Tutaj z pomocą przychodzi internet – to miejscowość na Górnym Śląsku, wielkości naszego Biecza, w którym jeszcze w XIX wieku zaczęto wydobywać glinki ceramiczne potrzebne do produkcji fajansu. Działała tam również fabryka porcelany, ale pod II wojnie światowej zamieniono ją na porcelit.
- Gdy wpadła mi w oko internetowa aukcja, na którą wystawione zostały talerze z logo Glinika, ani chwili się nie zastanawiałem – opowiada.

Teraz jest dumnym właścicielem nie tylko talerzy – płaskiego, głębokiego, deserowego, ale też szklanek ze złotym wzorem oraz łyżeczki z wyraźnym grawerem „Glinik”.

- Jeden z talerzy ma coś jakby zaciek, ale przecież czas ma swoje prawa – śmieje się. - No i druga sprawa: ta zastawa na romantyczną kolację też się raczej nie nadaje – dodaje.

Osoba, które mu je sprzedała, zdradziła, że to swoisty spadek po ojcu. Najpewniej sprzątała mieszkanie czy dom. Na szczęście dostrzegła wartość sentymentalną i zamiast wrzucić do kontenera, wstawiła na aukcję.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto